piątek, 19 lipca 2019

"Przedszkole z duszą"



Jeden z występów w maju 2019 roku
 (film z przedstawienia)  
Do pobrania scenariusz
w formacie pdf.https://drive.google.com/open?id=1RyRxS88nVIs6ZfgKoLCOaI3xdR7heIWE 

"Przedszkole z duszą".

Wystawienie widowiska scenicznego pt. "Przedszkole z duszą", o powstaniu Przedszkola nr 112 w roku 1964. Występ w ramach obchodów 70-tej rocznicy powstania dzielnicy Nowa Huta, zorganizowanej w Samorządowym Przedszkolu nr 112 w roku szkolnym 2018/19. 
Pewnie w oryginale ciężko będzie  wykorzystać ale może po przeróbkach?
 Scenariusz przedstawienia z okazji 70 lat Nowej Huty

Autor: Ewa Knap

 


Osoby, chłopcy: Hałabała, brygadzista, malarze: Toni, Stan, Ziutek, Ernest, Lolek,
Dziewczynki:  amorek, dyrektorka, Hania, Mania, Renia, Stenia, Jadzia, Gosia
Rekwizyty: Transparent budowlańców „15-ste przedszkole na 15-lecie Nowej Huty”
Transparent przedszkolanek „1000 przedszkoli na 1000 lecie Państwa Polskiego”; radioodbiornik lampowy, drabina, wiadra, pędzle ławkowce, rolki na kijach,
Scenografia: wnętrze sali przedszkolnej w trakcie malowania, drabiny, wiadra z farbami. Za oknem widok budującego się osiedla. Na środku pod oknem stoi taboret z radiem zasłonięty białą płachtą. Ściany poza oknem wyłożone szarym papierem na którym aktorzy będą malować.



Scena I (Wstęp - muzyka z filmu "Dwa żebra Adama")

Kompletna cisza, na scenę, rozglądając się dookoła wchodzi amorek. W rękach niesie łuk i kołczan ze strzałami. Spodobała mu się drabina, chce na nią wyjść ale ma ręce zajęte. Odkłada łuk i strzały na podłogę i wstępuje na pierwszy stopień drabiny.
W tym momencie odzywa się muzyka Wstęp1, amorek wystraszony ucieka ze sceny zapominając swoich rekwizytów. Na scenę wkracza Hałabała rozglądając się po ścianach jak amorek, przy drabinie potyka się o łuk, podnosi go razem z kołczanem  i gdy ogląda je  rozbrzmiewa Wstęp2. Hałabała chowa się w rogu sceny za  meblami przykrytymi białym prześcieradłem.

Na scenę wkraczają malarze z wiadrami, pędzlami i innymi akcesoriami, rozkładają się pod ścianą a dwóch rozwija transparent„15-ste przedszkole na 15-lecie Nowej Huty” . Za nimi wchodzą Panie przedszkolanki przygotowane do pracy przy porządkach z wiadrami, zmiotkami itp., gromadzą się pod oknem i przyglądają transparentowi. Za paniami wchodzi brygadzista z dyrektorką, mężczyzna z dumą wskazuje ręką na transparent trzymany przez jego pracowników. Dyrektorka z głową zadartą do góry klaszcze w dłonie, a na ten sygnał dwie przedszkolanki rozwijają swój transparent „1000 przedszkoli na 1000 lecie Państwa Polskiego”.
Brygadzista:              Brawo, Pani Dyrektor! Brawo! Chylę czoła,
                                   Lecz czy pani brygada temu podoła?
                                   Tysiąc przedszkoli to nie za dużo czasami,
                                   Dla małego zespołu z samymi dziewczętami?




Dyrektorka:              My patrzymy z perspektywy ogólnokrajowej.
                                   Tysiąc przedszkoli na tysiąclecie będzie gotowe.
                                   Zapewniam pana, drogi panie brygadzisto
                                   Za dwa lata na rocznicę, zrobione będzie wszystko.



                                   Ale koniec  już grzeczności i tego całego gadania.
                                   Zapraszam do mnie, musimy ustalić plan działania.
                                   Wrzesień już niedługo a tu hol nie skończony.
                                   Potrzebne nadzwyczajne środki – termin zagrożony!                                




 (schodzą ze sceny, Jadzia i Stenia podbiegają do radia, ściągają z niego zasłoną i włączają ale mają wyraźne kłopoty z ustawieniem fali, słychać tylko szumy
 i trzaski – utwór 01_radio)




Renia: W radio transmitują festiwal piosenki – Opole.
            Ustawcie na pierwszy program, rozruszamy to przedszkole.
            Czy któryś z Panów malarzy tańczyć umie  tweesta?
            Czy jest wśród Was jakiś sprawny tancerz artysta?    




Stan:   Tweest, czy bigbit to dla nas nie są żadne nowiny
            My do tańca pierwsi, jeśli tańczyć chcą dziewczyny.
Hej! Toni! pomóż uruchomić radioodbiornika.
Wstyd, żeby panie same męczyły się z techniką.
(Toni podchodzi do radia i mocno uderza pięścią w górę pudła – radio rozpoczyna grać muzykę j.n. Wszystkie dzieci w parach tańczą )




Piosenka 2 – Dwudziestolatki (śpiewa Stan i Renia)



Scena II



(po zakończeniu piosenki Jadzia i Stenia podbiegają do radia i zakrywają je w pośpiechu prześcieradłem, pozostali błyskawicznie rozbiegają  się do pracy, malarze mieszają farby, dziewczęta szorują podłogi. Na scenę wchodzą, dyrektorka i brygadzista)



Brygadzista: Obywatelki i obywatele, ludu pracujący Krakowa
                        Nasza socjalistyczna ojczyzna nie jest jeszcze gotowa,
                        Trzeba wiele zaangażowania i wysiłku na froncie pracy!
                        Wzywam was do czynu! Czy podejmiecie ten trud rodacy?
(wszyscy spoglądają po sobie, nie bardzo rozumiejąc, wzruszają ramionami. Dyrektorka odbiera brygadziście mikrofon)



Dyrektorka: Jak chcecie wyjechać na wakacje w tym roku.
                        Musimy pracować każdego dnia, aż do zmroku.
Tymczasem, wszystkie urlopy wstrzymujemy niestety.
Odwołajcie wczasy, pooddawajcie bilety.
                        Chodzi o to, że mamy bardzo poważne kłopoty.
                        Musimy przyspieszyć i ostro się wziąć do roboty.
 (dyrektorka z brygadzistą wychodzą, )



Mania:            Jak oddamy bilety i na wyjazd przydziały,
To po co nam będzie urlop i ten pośpiech cały?
                        Mogę pracować po dwanaście godzin ma dobę.
                        Ale po to by przeżyć wakacyjną  przygodę.     



Ziutek:            Panienka Marysia chciałaby przygód i zabawy.
                        Jest na to pewien sposób, niezwykle ciekawy.
                        Nie potrzebne są plany, wcześniejsze rezerwacje.
                        Karin Stanek śpiewa o nowej modzie na wakacje.
(ma początku piosenki Jadzia i Stenia znowu odsłaniają radio. Wszystkie pary tańczą )



Piosenka 3 – Autostop (śpiewa Ziutek)




Scena III



(Po tańcu wszyscy zabierają się ponownie do pracy, malują kwiatki drzewka itp.. Toni wychodzi na środek sceny i przelewa coś z wiadra do wiadra po czym miesza farbę. Hałabała mówi ze swojej kryjówki do widowni)



Hałabała:       Szansa, że skończą pracę na czas jest bardzo mała.
Muszę im jakoś pomóc, jakem Hałabała.
Słyszałem teorię, kontrowersyjną skrajnie.
Że zakochani pracują pięć razy wydajniej.
Sprawdźmy to. Nadeszła właśnie odpowiednia pora
z pożytkiem społecznym wypróbować broń Amora.
            (mówiąc dalej strzela z łuku, )
Parę strzał puszczę i… cała brygada malarzy,
będzie tylko o paniach przedszkolankach marzyć.



Hania:            Pan Antoni to taki, technicznie uzdolniony.
                        Z pewnością ma Pan liczne kandydatki na żony.
                        Każda by chciała w domu elektryka - inżyniera.
                        Co aparaty radiowe  potrafi rozbierać.



Toni nieśmiało:         E tam! Gdzie, jakie kandydatki liczne.
                                    Nie mam nawet dziewczyny, a zwłaszcza takiej ślicznej.
                                    I nie ma we mnie żadnej technicznej duszy.
                                    To proste – jak stuknąć mocno pudło to każde ruszy.



Piosenka 4 – Groszki i róże (śpiewa Hania)



(W trakcie piosenki nikt nie tańczy, ale wszyscy malują kwiatuszki serduszka, drzewka itp. Na szarym papierze na ścianach.)




Piosenka 5 – Wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał (śpiewa Toni)
Scena IV



(po zakończeniu piosenki praca trwa nadal, na środek sceny przesuwa się Gosia sprzątając podłogę. Hałabała mówi do widowni ze swojej kryjówki)



Hałabała:       Praca Amorka to coś bardzo trudnego.
                        Trzeba ustrzelić najpierw ją a potem jego.
Nie łatwo z łuku trafić odpowiednią parę.
                        Strzelałem do Jadzi a trafiłem w gitarę.
Wiatr strzały na lewo i prawo ciągle znosi.
                        Trzy razy trafiłem Ernesta i ani razu Gosi.



Ernest:           Nie umiem pięknie przemawiać,
Ani miłosnych wierszy składać.
Nie mam też pomysłów szalonych.
Ja po prostu szukam żony.
Więc moja mowa będzie krótka,
                        Wyjdziesz za mnie kochaniutka?
(klęka do oświadczyn)
Kocham panią, pani Małgorzato.
                        Pierścionek zaręczynowy, co pani na to?



Gosia:             Pan Ernest, jak widzę  nie lubi tracić czasu.
                        No, ale żeby tak zaręczać się od razu?
                        Może najpierw Ernest na tańce mnie zaprosi.
                        Zamiast pierścionka, może uśmiech dla Małgosi.       



Piosenka 6 - Nie bądź taki szybki bil (śpiewa Gosia)
Piosenka 7  - Chłopiec z gitarą (śpiewa Jadzia z gitarą przebitą strzałą kupidyna)




Scena V



(Na salę wkracza niespodziewanie brygadzista za nim dyrektorka, przyłapując wszystkich na zabawie. Brygadzista patrzy zaskoczony dookoła. Hałąbała w swojej kryjówce chwyta za łuk i szuka strzał ale już nie ma żadnej, znacząco wytrzepuje pusty kołczan, puszcza go i łapie się za głowę)





Brygadzista:  Co wy tu wyprawiacie! Co to ma znaczyć?
                        Przemalować mi to wszystko, chcę jutro zobaczyć
                        normalną, współczesną salę przedszkolną.
                        A nie waszą abstrakcyjną twórczość dowolną.



Dyrektorka:  A mnie się podoba taki wystrój właśnie.
                        Pasuje do numeru przedszkola – sto dwanaście.
                        Nie trzeba nic zmieniać, niech tak zostanie.
                        Panie i panowie ogłaszam – wykonaliśmy zadanie.




Piosenka 8 – Biedroneczki (tekst nowy do napisania)



Scena VI



(wszyscy zabierają narzędzia, sprzęty itp., i schodzą ze sceny. Na końcu Stenia  z Lolkiem, zabierają swoje narzędzia niedaleko kryjówki Hałabały. Stenia zauważa Hałabałę, który kuli się jeszcze bardziej w swojej kryjówce. Krzyczy ale nikt poza Lolkiem nie zwraca na nią uwagę idą dalej)



Stenia:            Ludzie! Widzicie? Tam krasnoludek się chowie.
                        Ma czerwone ubranko i czapkę na głowie.
                        Ludzie! krasnoludek zamieszkał w tym przedszkolu!
                        Widział go pan? Widziała go pan? panie Karolu?



Lolek:             Widziałem, widziałem, całą brygadę krasnali,
                        To właśnie oni to przedszkole wybudowali.
Pani Steniu. Wszyscy jesteśmy przemęczeni.
Ale urlop najbardziej potrzebny właśnie pani Steni.



(Lolek wyprowadza Stenie ze sceny podtrzymując ją ramieniem. Hałabała wychodzi ostrożnie na środek sceny, oglądając efekty pracy mówi do widowni.)



Hałabała:       Jakem Hałabała, Krasnal z rodu Krasnali.
                        Zwiedziłem w swoim życiu dziesiątki przedszkoli.
                        Ale w tym przedszkolu nie mogę wyjść z zachwytu.
Wszędzie czuć energie twista i radość bigbitu. 
 I jeszcze coś takiego, co przenika to przedszkole całe.
                        Bardzo mi się tu podoba, zamieszkam tu na stałe.
   (Rozbrzmiewa muzyka (Wstęp1), na scenę zamaszystymi krokami powoli wchodzi Amorek. Jest wściekły. Idąc w kierunku Hałabały podciąga rękawy szykując się do bitki. Hałabała szybciutko wyciąga w jego kierunku ręce z łukiem i kołczanem. Ten stanowczo wyrywa mu swoją własność i z podniesionym czołem obraca się na pięcie i wychodzi. Hałabała mówi obcierając rękawem pot z  czoła. )



Hałabała:       Uf! Jakem Hałabała, przyznać to muszę.
                        To przedszkole naprawdę ma duszę.
(Rozbrzmiewa muzyka Wstęp2, przy jej dźwiękach wszyscy aktorzy wychodzą na scenę i kłaniają się przed widownią)







KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz